Menu rozwijane dostarczyły profilki

wtorek, 8 września 2015

Od Lucy

Obróciłam się i zaczęłam iść w stronę jaskini Huffleween'u, która była dosłownie tuż za rogiem. Moje kroki dudniły w korytarzu, dając nieco upiorny efekt.
- To gdzie jest dokładnie ta jaskinia? - zapytał Fortis po chwili.
- Niedaleko, dosłownie za kilka kroków jest wejście. - odparłam, usilnie wpatrując się w mój kryształ. Ten basior mnie nieco niepokoił, w sumie to nie wiem, dlaczego.
Ale ja już tak mam, nie lubię... innych. Wilków. Ludzi. Tłumu.
Ale trzeba z tym żyć.
Zaledwie kilka sekund później doszliśmy do obrazu, za którym ukrywała się przestrzeń jaskini Huffleween'u. Na staromodnym malowidle widniała dość... 'przy kości'... kobieta z kotem na rękach. Tło obrazu stanowił aneks kuchenny z okresu renesansu. Widząc nas, poprawiła swój kołnierzyk i, nie mogąc ukryć podniecenia z powodu nowych gości, spytała:
- Jakie hasło?
- Aperacium.*
Kot na obrazie zamruczał i poprawił się w ramionach swojej pani, a kobieta skinęła głową, po czym do mnie mrugnęła.
- Doskonale. Proszę, wejdźcie.
Obraz się przesunął, odsłaniając wejście.
Wcześniej, przytłoczona nowym otoczeniem, magią, Ceremonią, nie zwróciłam szczególnej uwagi na korytarz, prowadzący do jaskini. Teraz juz wiem, co straciłam.
Przejście było niesamowicie ozdobione, głównie portretami przedstawiającymi byłych uczniów Huffleween'u. Postacie na obrazach ciągle się przemieszczały, rozmawiając ze sobą, kłócąc się, odwiedzając inne obrazy. Nigdy wcześniej nie widziałam takiego rumoru. Dopiero kilka sekund później zdałam sobie sprawę, że to z powodu Fortis'a, ucznia z Ferronath'u. Poczułam się nieco zmieszana. Czy to źle, że go przyprowadziłam? Miałam nadzieję, że nie łamię żadnych szkolnych zasad. Spojrzałam na basiora. Starał się nie okazywać tego, ale był nieco zlękniony, ja zresztą też.
Chwilę później stwierdziłam, że im dłużej stoimy tam, tym większy hałas niesie się po tunelu. 
-Fortis, chodźmy już! - zawołałam, próbując przekrzyczeć obrazy. On jednak nie usłyszał lub był zbyt przytłoczony ich zachowaniem. Chwyciłam go więc za rękę, i szybko przeprowadziłam go przez przejście prowadzące do pokoju głównego Huffleween'u.
<Fortis?>
*-od zaklęcia Aperacjum, które ujawnia niewidzialny tusz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz