Wpatrywałam się niewidzącym wzrokiem w wierszyk (który, nawiasem mówiąc, niezwykle mi się podobał), a właściwie to w tabliczkę, na której go wyryto. Matrycę stanowiło drewno jakiegoś starego drzewa, a ramkę... nie, to niemożliwe. Naprawdę niemożliwe. Wydawało mi się, że rama była zrobiona... ze szczerego złota. Zmarszczyłam brwi i odwróciłam się do Fortis'a:
-Widziałeś to? - wilk podszedł bliżej - Wiesz może, z jakiego materiału stworzono tą ramę?
Fortis stanął jeszcze bliżej i przypatrzył się zdobieniu. Po chwili otworzył szerzej oczy ze zdumienia.
- Czy to złoto? - zapytał zaskoczony.
- Tak mi się wydaje. Ciekawe, czy w innych domach też są ze złota... - zamknęłam oczy, próbując wyobrazić sobie te tabliczki. W moich wyobrażeniach, wszystkie były tworzone podobnym stylem i aż promieniowała od nich magiczna energia.
- Nie wiem. Chciałabyś sprawdzić? - Głos basiora wyrwał mnie z rozmyślań.
- Pewnie, czemu by nie...
- A więc idziemy do jaskini Ferronath'u? - Upewnił się. Na moją twarz wpłynął uśmiech.
- Ty prowadzisz.
<Fortis? Owszem, cieszę się jak mało kto :D>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz